«Maxwell»
Tydzień później znów musiałem wybrać się
na uczelnię. Profesor Aliei czekała na mnie jak zwykle w swoim gabinecie.
- Dzień dobry. - przywitałem się i
wziąłem klucz od sali 313.
- Dzień dobry. - odparła, nie odkrywając
wzroku od laptopa. - Dasz sobie radę sam. Gdybyś czegoś potrzebował to przyjdź.
- dodała.
- Dobrze. Idę do sali. - oznajmiłem i
udałem się na trzecie piętro. Rozłożyłem swoje rzeczy i czekałem na grupę,
która przyszła kwadrans później.
Zajęcia minęły szybko. Sala opustoszała w
ekspresowym tempie. No może nie zupełnie. Została jedna dziewczyna.
- Proszę pana, chce pan sprawdzić mój
głos? - spytała, zalotnie trzepiąc rzęsami.
- Dobra. Mam jeszcze chwilę. - odparłem.
- Chcesz dołączyć do uniwersyteckiego chóru?
- Tak, tak. - odparła, seksownie
opierając się o biurko. - Muszę wiedzieć czy jestem altem czy sopranem... -
nawinęła na palec pasemko włosów.
- Okay. Śpiewaj za mną, dobrze? -
spojrzałem na nią, a ona tylko przytaknęła. - To zaczynamy. Do re mi... - zapodałem
najprostszą melodię, co wers wyżej.
- A może tak inną metodą? - wskoczyła na
biurko i rozpięła koszulę. - Ty się pobawisz, ja poznam swą barwę głosu... -
zrzuciła ubrania i stanęła nago przede mną.
'Maxwell, nie możesz.' mówiłem
sobie w myślach.
- Więc jak? - uśmiechnęła się do mnie.
- Okay. - odparłem i zacząłem pozbywać
się swoich ubrań. - Wpadniesz w piątek do mnie na imprezę? Możesz zabrać
koleżanki...
- Pewnie. Z wielką chęcią przyjdę. -
podeszła do mnie bliżej i pomogła zdjąć spodnie.
Po chwili zostałem całkiem nagi.
Podniosłem ją za pośladki i posadziłem na biurku. Z wielkim pożądaniem wpiłem
się w jej usta, a ona chwyciła mnie za włosy. Pobawiliśmy się na ostro. W
ostatniej chwili zdążyliśmy się ubrać, bo przyszła druga grupa.
- To, do widzenia panie Schneider. -
dziewczyna odgarnęła włosy do tyłu i wyszła.
- Wracam za chwilę. Przygotujcie się do
zajęć. - opuściłem salę, by obmyć twarz zimną wodą.
Uh, życie doktoranta jest naprawdę
ciekawe, ale trudne...
Życie doktoranta jest trudne, ale chyba z innego powodu niż u Maxwella ;)
OdpowiedzUsuńJakby doktoranci mieli tak fajnie, to może bym się zdecydowała ;)
Pozdrawiam i czekam na next!